Wężowy Pamiętnik

Wiersz o śmierci

Tęsknię za kilkoma osobami. Ich śmierć uczyniła wyrwę w moim życiu. I choć czas mija, to ona nie znika, zarasta może trochę bluszczem, trochę pająki tam urzędują tkając swe nici. Ale wyrwa nadal jest i wiem, że nie zniknie. Nawet nie chcę by zniknęła, bo to tak jakbym zapomniała o nich. To jest częścią mojego życia i niech tak pozostanie. Każdy z nas prędzej czy później zmierzy się z odejściem

Wężowy Pamiętnik

Kałuże

Ten szkic wpisu powstał rok temu. Kiedy Róża taka malutka była ach. Właśnie go odnalazłam w czeluściach blogspota i zamieszczam dla pamięci mojej. Postanowiłam dodać także teraźniejsze zdjęcia, aby zobaczyć tę różnicę, miedzy zaczynającym mówić prawie dwulatkiem a gadającym ciągle i ciągle prawie trzylatkiem. Jedynym niezmiennym faktem pozostały...skoki do kałuży. Uwielbia to nadal, skacze tak

Wężowy Pamiętnik

Funkiel

Taką sobie nazwę wymyśliłam. Dawno temu. Że jak funkiel nówka zwykło było się mawiać. Jako, że przygodę z szyciem zaczęłam niedawno, wciąż się szkolę, kształcę, czytam i oglądam oraz probuję i testuję. Małymi kroczkami, nie spiesząc się donikąd, przędę te swoje nici. Największą zapłatą, radością i coraz wiekszą wiarą w siebie są, jak zazwyczaj, ludzie. Wracają. Z każdą kolejną uszytą rzeczą

Wężowy Pamiętnik

Dzieci w sieci...

1. Zdjęcie - 200 polubień, 20 komentarzy Rodzinka w komplecie :) Na tle domku, własnymi rękami wzniesionego. Mama, tata i Karolinka. Lat 6. Oczko w głowie mamy  córeczka tatusia. 2. Zdjęcie - 210 polubień, 15 komentarz Wakacje. Juupi. Cudowne chwile w słonecznej Bułgarii. Oto i nasz śliczna córeczka. Karo :) 3. Zdjęcie - 156 polubień, 10 komentarzy Dumni my i Karo na rozpoczęciu

Wężowy Pamiętnik

Koniec drogi.

Starasz się. Napinasz, spuszczasz, marzysz, jak wół harujesz, bądź jak leniwiec, zwisasz głową w dół z fotela, wgapiony bezmyślnie w szklany ekran. Pracujesz, bądź zaiwaniasz w domu jak koń. Lub to i to. Lub nic. Kochasz, dbasz, całujesz, przytulasz, w nerwach drzesz tę gębę swoją, bo jak inaczej dać upust emocjom. Czasem dasz klapsa, nieraz łbem o ścianę walniesz. Albo drzwiczkami szafek.

Wężowy Pamiętnik

Najpiękniejszy zapach świata

Odkąd sięgam pamięcią lubowałam się w perfumach. Kupowałam masowo. Z każdej podróży przywoziłam pełno zapachów zamkniętych w butelkach, buteleczkach, flakonikach. Mój także poznał dogłębnie moją fanaberię i z samego serca zwozi dla mnie perfumy, zazwyczaj co zjazd. Przetestowałam wiele zapachów. Uwielbiam delikatne, kwieciste, a także mocne, ciężkie takie zapierające dech w

Wężowy Pamiętnik

Przyjaźń nad zalewem

Gorący dzień. Prawie 30 stopni tego 22 maja 2016. Uwielbiam gorąc. Spiekotę. I ten wiatr sporadycznie wiejący, ulgę przynoszący.  Pojechaliśmy nad zalew.  A jak tak sobie myślę, ile dróg krętych musiałam przejechać, by znaleźć się właśnie tutaj z tymi dziewczynami. Z moimi przyjaciółkami. Jak to dziwnie się plecie. Dla nas dziwnie. Bo ten nad nami wie, co robi. Bo nieraz trzeba przejść

Wężowy Pamiętnik

31 minut do starości

14.28 – Halo, śpicie. Nie obudziłem Was? Nie? No to dobrze. A skoczyłbym na działkę, wiesz te winogrona trzeba zebrać, bo zmarnieją. Ciepło dziś, tak w miarę, a Ty masz czas? Pewnie nie, ale może jakbyś mogła..Bo nie chcę przeszkadzać, ale to auto niezrobione. Coś jeszcze w nim brakuje, u Rycha jest. Nie mam numeru, gdzieś zgubiłem, ale to Marek ma telefon to zadzwoni. A

Wężowy Pamiętnik

Odjęło mi mowę.

Mam pełno bibelotów. Rzeczy. Wspomnień zamkniętych w przedmiotach. Obrazów kilka. Całą szufladę winyli. Wazonów z tysiąc. Drewniane lustro. O książkach nie wspomnę. Przewrócić się u mnie można tyle tego mam. Każdy ma swoje miejsce w tym moim domowym chaosie.Wszystkie dla mnie są niezmiennie ważne. Każda rzecz ma swoją historię. I każda z nich zostanie przekazana dalej. Córkom moim. Zszokowało

Wężowy Pamiętnik

Powrót

Wracam na stare śmieci. Odnajduję powoli swoją własną ścieżkę. Pogubiłam się tu i ówdzie, chciałam być kimś innym niż jestem. Czasem byłam zazdrosna, częściej wkurzona, a przecież złe myśli, zazdrość zatruwają duszę. Rezygnuję z kaloshki, bo żadna ze mnie kaloshka. Zawsze byłam wążką, więc już niech tak zostanie. Kalosz to mój mąż, kocham go najbardziej na świecie. I on jest Kaloszem i tak też

Wężowy Pamiętnik

Cytologia - masz dla kogo żyć?

Matki, o głosie anioła, nie ma już wśród nas 7 lat. Nazywałam ją głosem skończonym, takim głosem obdarzony był Freddie Mercury. Gdy śpiewała, świat cały przestawał istnieć. Zatapiałaś się całą sobą w tym głosie. Taką miała MOC. Taką władzę nad ludźmi. Matki tej, o głosie anioła, nie ma już 7 lat. Osierociłą dwójkę wspaniałych dzieci. Synka i córeczkę. Córkę taką jeszcze małą, potrzebującą jej

Wężowy Pamiętnik

Pozytywna energia kontra wakacyjne plany

Od kilku dni tryskam tak pozytywną energią, że nawet zwróciłam tym uwagę mojej przyjaciółki. Bo gdzieś skwaszona mina się zapodziała, a w uśmiechu mi tak ładnie. Bo mam energię, mam power, mam milion myśli na sekundę i chyba zacznę je zapisywać, aby nie pogubić ich w tym natłoku. Cały dzień mam wypełniony po brzegi. Jak prawdziwa matka - ośmiornica, robię wszystko w jednym czasie, bądź

Wężowy Pamiętnik

Dwadzieścia dwa miesiące

2 sierpnia skończyła 22 miesiące.  Rozpędza się i gna już coraz szybciej i szybciej. Nie wiem, czy wyścigi z czasem urządza. Czy może szybsza niż on chce być? A może tak po prostu, mknie ku przyszłemu, dorosłemu życiu, ciekawa, jak to będzie? Cieszę się, że mogę to moje cudo obserwować. Czasami, patrząc, wydaje mi się, że widzę jak wydłuża jej się ciało. Jak pulchne dotąd paluszki

Wężowy Pamiętnik

Coś się kończy, coś się zaczyna...

Nie ma prawdy bez odwagi wyznawania jej przed ludźmi Długo myślałam nad tym, czy pisać, wyjaśniać, publikować. Wahałam się długo, zresztą pewnie już zauważyliście moją znikomą obecność i na blogu i na fanpage'u. Wiem doskonale, że życie nie jest tak kolorowe, jak nieraz tu opisywałam. Trochę się pogubiłam w sobie i w życiu. Zatrzymałam się. Zastanowiłam. Nie chcę opisywać nieprawdy, choć wiem,

Wężowy Pamiętnik

Slow life

Choć wakacyjny wyjazd jak mgnienie oka minął. Choć już Go pożegnałam. Choć znów sama, a w domu polnymi kwiatami pachnie. Choć dzieci wykończone odsypiają cięgiem ten wyjazd. Choć prania nie ubywa, za to pieniądze a i owszem. To tam, w magicznym miejscu czas spowolnił swój bieg. Za uzdę trzymany, wyrywał się i wierzgał, ale ten, który go trzymał, znał swój fach w pełni. Lubomir.  On pokazał,

Wężowy Pamiętnik

Umiesz spoglądać przez palce?

Lubię takie godziny, przepływające przez palce leniwie. Jakby nigdzie się nie spieszyły. Jakby szepcząc do nas o tym , że czas zwolnił. Jakby chciały pokazać się nam "o tak wyglądamy..cudne jesteśmy, prawda?", jakby chciały abyś je poczuł. Każdą ich minutę. Każdą ich sekundę. Lubię te godziny, gdy wyczekuję całą noc, śpiąc jak suseł.  I gdy wczesnym rankiem promienie słoneczne otwierają

Wężowy Pamiętnik

Zostawiłam dziecko w aucie...

Z początkiem lata, jak co roku, ruszyły akcje i przypominajki, aby nigdy, pod żadnym pozorem, nie zostawić dziecka w aucie. Zwłaszcza w upały. A mnie jak zwykle zainteresowało JAK w ogóle można zapomnieć o dziecku... Wiem, wiem, są dni, kiedy chcemy, aby zniknęły nam z pola widzenia. Ewentualnie wręczamy im bilet w kosmos, w jedną stronę oczywiście. Chyba, ze ktoś ma babcię, to przed

Wężowy Pamiętnik

A Ty jaką jesteś drobinką ?

Jest tak. Nie inaczej. Nie siak. Nie owak. I nie na wznak. I nie wiem, czy tak jest dobrze. Czy raczej źle jest. Czy lepiej byłoby znaleźć się w innym miejscu, o czasie innym. Nie wiem.  Jest właśnie tak. nie siak. Nie owak. I nie na wznak. Rower. Wiatr włosy rozwiewający. Targający czupryny w każdą stronę świata. A stron nieskończenie wiele jest... Dający pozory wolności. Chłodne dłonie. I

Wężowy Pamiętnik

Małe opowieści część IV

Zaklął pod nosem. Nawet nie zdążył się przestraszyć, tak go zaskoczyli. A przecież przeczucia dawały mu znaki od jakiegoś czasu. Powinien przewidzieć, spakować jak zawsze rodzinę, dobytek i wiać, gdzie pieprz rośnie. Ale nie, żal tu zostawić było te łany zboża, tak wyrośnięte cudnie, tak ku ziemi się chylące pod ciężarem nasion. Ech, a teraz zostawić to musi. Na jak długo? Czy na zawsze może

Wężowy Pamiętnik

Nie słuchasz mamy? To ja cię zabiorę

Dwa tygodnie minęły, a mną jeszcze emocje targają. Jak tylko pomyślę o ludzkiej głupocie... I o traktowaniu dziecka jak...lalki szmacianej, jakby bezrozumnej... I wspomnienia wróciły sprzed lat prawie 9. Ale po kolei. * Starsza maleńka była, raptem lat 4 miała. Skoczna, żwawa, sreberko żywe. Wspinając się na drabinki, źle stąpnęła i spadła. Kolanko rozbiła. Płacz wielki podniosła. Wzięłam ją

Wężowy Pamiętnik

Piękno tkwi...w codziennych, na pozór, nudnych sprawach

Dzień taki codzienny. A przecież innością pachnący. Te same rzeczy robione po tysiąckroć.  Dzień w dzień. Godzina w godzinę. Minuta minutę pogania. Tak samo, a jednak inaczej. Bo tę łyżeczkę z cukrem dziś najpierw włożyłam do kubka, i wodą gorącą zalałam. A wczoraj wodę piłam, bo na herbatę czasu zabrakło. Bo tę kaszkę zamieszałam porządnie. Dokładnie. A wczoraj byle jak, i grudki były. Na

Wężowy Pamiętnik

Spiesz się powoli

Moja mama zawsze mi powtarza "spiesz się powoli". I tak się zastanawiam co to znaczy, bo przecież ja tak uwielbiam biegać. Jak mnie coś zainteresuje, to moje nóżki same już drepcą w miejscu, więc muszę ich posłuchać i biegiem się puścić. Zastanawiam się wtedy, dokąd mnie poniosą, bo nasze cele nieraz się rozmijają ze sobą. Bo ja na huśtawkę chciałabym, a one to wolą jeszcze wokół tej huśtawki

Wężowy Pamiętnik

Kwitnienie

Dostajesz cebulkę kwiatu pewnego. Doskonałą. Maleńką cebulkę. Trzymasz ją w dłoniach jej pięknem się napawając. W Twojej wyobraźni już głaszczesz po idealnych płatkach, wdychając cudny zapach. Ale zanim wyrośnie, zanim kwiat płatki swe rozłoży, wiesz że czeka Cię praca niełatwa, ale przyjemna.  Swymi rękoma, rozgarniasz tę ziemię, pachnącą. Życiem pachnącą, nadzieją, jakby cały świat w

Wężowy Pamiętnik

Tolerancja!

"Podziękowanie" "Dziękuję Ci, że nie jest wszystko tylko białe albo czarne za to, że są krowy łaciate bladożółta psia trawka kijanki od spodu oliwkowozielone dzięcioły pstre z czerwoną plamą pod ogonem pstrągi szaroniebieskie brunatnofioletowa wilcza jagoda złoto co się godzi z każdym kolorem i nie przyjmuje cienia policzki piegowate dzioby nie tylko krótkie albo długie przecież gile mają

Wężowy Pamiętnik

Strach

Wróciła ze szpitala. Nie sama. Zawiniątko obok niej cichutko zakwiliło. Spojrzała z czułością i miłością tak wielką, że aż stała się widzialna. Braciszek owego zawiniątka, dwuletni brzdąc, podbiegł szybko na pulchnych nóżkach, i całym sobą do niej się przytulił. Mamy swojej. Nieobecnej przez dni 5. Wieczorny rytuał kąpania. Delikatnie umieściła bobaska w wanience, zanurzając delikatnie w

Wężowy Pamiętnik

Kuchnia z mojego snu

I tak się zastanawiam, dlaczego kuchnia właśnie teraz, na początek.Może dlatego, ze jednak jest to centrum życia rodziny naszej. A nie salonik z biblioteką połączony...pewnie niedługo i to pokażę. i schody, koniecznie. niektóre tak zjawiskowe, że aż dech w piersiach zapiera. Po takich schodach to i wspinaczka całodzienna nie będzie problemem... Kuchnie jak zwykle, w moim przypadku,

Wężowy Pamiętnik

Żaden dzień się nie powtórzy

i znów trudno się rozstać. te dni, kiedy on w domu jest, mijają tak szybko. Dopiero Go witałam, jutro będę na pożegnanie całować. powinnam być wprawiona już, po latach tylu, w te pożegnania, i mniej odczuwać albo co...a tu za każdym odjazdem jakbyśmy pierwszy raz się rozstawali...neverending story. skreślam tego totka na wiele losowań z góry, ale jakoś tak nas te

Wężowy Pamiętnik

Człowiek człowiekowi...

 ?... Oglądaliśmy wczoraj, późno w nocy, dokument. Wojenny, jakżeby inaczej. W sumie wojna była tylko tłem do wielkiej tragedii. Tragedii dziecka uwikłanego w życie...które przecież nie on wybrał. Syn Hansa Franka, Niklas, syn ludobójcy. Dokument straszny, zbrodnie potworne. Najstraszniejszy i najsmutniejszy w tym wszystkim jest fakt, że to człowiek człowiekowi taki los zgotował.  W pamięci

Wężowy Pamiętnik

Zapachniało drewnem...

Ropuszka dorasta. Nadszedł czas zmian. Niestety. Mojemu dziecięciu zakupiliśmy nowe łóżko, takie "dorosłe". Do tej pory spała ze mną ze względu na bardzo mocne ulewanie do zachłystywania włącznie..Piękna kołyska drewniana, która przyjechała do nas aż z Mediolanu, stała nieużywana. Ale bałam się ją tam samą zostawiać...Jeśli ktoś byłby chętny, za parę groszy odstąpię, nieużywaną, niezniszczoną..o

Wężowy Pamiętnik

Zaduma

nad grobem... "Trzeba żyć naprawdę, żeby oszukać pędzący czas. Pięknie żyć, w zachwycie. Życie zdarza się raz" Bardzo lubię odwiedzać bliskich, którzy odeszli. Których nie miałam okazji poznać, nie dane mi było rozmawiać z nimi, przekomarzać się i śmiać. Którzy teraz serdecznie machają do mnie ręką ze światów odległych. Których historię opowiadają Ci, którzy szczęście mieli z nimi