NATURALNI RODZICE

Felek i Tola na Sycylii / Przygody z książką

Tola i Felek pojechali z nami na Sycylię. Najdłuższą jak dotąd książkę czytaliśmy przepełnieni wrażeniami. Usypialiśmy na nielubianą przez Ciebie drzemkę śmiejąc się z Pipa, co to mówi tylko kokoko. Gdzieś między piaszczystą plażą, a wędrówkami po kamiennych barokowych miasteczkach przeżywałeś furię Kitki. Może wspominając wyspę poczytamy o wyprawie lisa i zajączki? Info Sylvia Vanden Heede Felek i Tola Wydawnictwo Dwie Siostry Sylvia Vanden Heede Felek i Tola na wyspie Wydawnictwo Dwie Siostry Wpis w ramach drugiej edycji projektu Przygody z książką!

NATURALNI RODZICE

Czekoladowa Modica / Sycylia

Dzień płynie powoli w barokowym sycylijskim miasteczku. Podążamy za kocimi przewodnikami po labiryncie kamiennych schodków. Zaglądasz do opuszczonych zakątków, odnajdujesz ciemne szczeliny różnych rozmiarów. Niektóre okazują się kryjówkami małych jaszczurek. Podążam za Tobą ścieżką, którą dotąd nie szliśmy. I tak odkrywamy, ukryte wśród wiszących ogrodów, czekoladowe serce Modici. Czekoladę wytwarzają tu według tradycyjnej azteckiej receptury. Jest bardzo ciemna, aromatyczna i ma specyficzną, ziarnistą fakturę. Smakuje Ci, bo czekolada to czekolada. Podpatrujemy, że można dostać tu też inny przysmak. Robione na miejscu kruche rurki wypełnione kremem czekoladowym stają się stałym punktem naszych modicańskich wędrówek.

NATURALNI RODZICE

Brzydki spacer

Idziesz z babcią na poszukiwania rozkwitającej magnolii, a ja wybieram się na brzydki spacer. Zwykle przejeżdżając obok blokowego osiedla narzekam, że nie lubię mieszkać w tej dzielnicy. Narzekam na brzydotę, nie mogę jej znieść. Idę na oswojenie. Jest cicho i zielono, zaskakująco dużo kwiatów w małych ogródkach, i powyginanych kwitnących drzew. Taborety wystawione na balkon, babcie w kapeluszach obserwują toczące się życie. Rozmowy na ławkach, suszy się pranie, dziewczynki biegają w odświętnym ubraniu i lakierkach. Trochę inna moda niż po drugiej stronie ulicy. Od babuli kupuję pachnące szafirki, a w kiosku wiatraczek za 3,50. Może wstydzę się w sobie tego brzydkiego blokowego fragmentu. Bardzo bym chciała, żebyś rósł patrząc na piękne.

NATURALNI RODZICE

Dziki stwór rusza w miasto / Przygody z książką

Wybrałam dziś kilka książek, moich ulubionych ze względu na wyjątkowe ilustracje. W pięknych, nieagresywnych kolorach wyrażają, moim zdaniem, szacunek dla małego czytelnika. Sięgasz po stwory i nie dziwie Ci się, bo Max nawyobrażał sobie super fascynujący dziki świat. I zastanawiam się czy nie chciałbyś mieć takich rogów, więc zaraz wymyślamy jak można byłoby je zrobić. Razem wycinamy je z bloku technicznego, bo właśnie uczysz się precyzyjnej obsługi nożyczek. W rogach na głowie urządzasz harce na kanapie, a potem każesz mi trzymać kij i wiosłować. Sam łapiesz drugie wiosło i podobno zmierzamy w kierunku ciepłej kolacji. Decydujesz założyć rogi na dwór i tak chodzę po Warszawie w towarzystwie dzikiego stwora. Info Maurice Sendak Tam, gdzie żyją dzikie stwory Wydawnictwo Dwie Siostry Właśnie ruszyła druga edycja projektu Przygody z książką!

NATURALNI RODZICE

Szwendanie / biblioteka i Park Dreszera

Szwendanie to najprzyjemniejsza forma spaceru. Obieramy sobie jakiś punkt, a potem włóczymy się wokół niego. Zapisałam Cię do biblioteki i z torbą pełną książek powędrowaliśmy wąskimi mokotowskimi uliczkami. Wypiliśmy ziołową lemoniadę, a w parku rozegraliśmy partyjkę berka. Potem zarządziłeś przejażdżkę tramwajem. Twój brat zasnął w nosidle, pewnie uznałbyś, że przespał najlepsze. W drodze powrotnej podziwiałeś mlecze, 'zobacz jakie piękne rośliy!'. Info Zapisaliśmy się do wypełnionej nowymi książkami i zabawkami Multimedialnej Biblioteki na Mokotowie, a lemoniadę wypiliśmy w Moko.

NATURALNI RODZICE

Playground first! / Zachęta & Park Saski

I enjoy going with you to art galleries on Thursdays. While having a shower in the morning, we were arguing whether we should start with the gallery, or playground. You wanted to do both, but, well, playground first!

NATURALNI RODZICE

Easter surprises

This is how our Easter celebrations looked like this year. You couldn't wait to see your grandparents and great grandma. They had prepared so many surprises for you! And the ones you liked the most, were the hidden chocolate surprises. You were not interested at all in eating the Easter goodies, you would rather play hide and seek, do tumbles and watch Krtek - an oldschool, and actually funny, Czech cartoon - your grandpa's favourite.

NATURALNI RODZICE

How it all changes

Dear little one, A few months ago I decided to start writting this blog. Mainly because I needed to do something creative, except of being at home with you and your brother. At this point, I feel it's time for a summary. And also for a change, as now I am pretty sure that I cannot continue to run this parenting blog in the same way. The absolutely best thing about blogging is the structure put on your photos and also your memories. Of very high value are the connections you make, the people you meet. Till this day you had spent some nice time with Iguś from Iceland and the Dzieciaki from Cracow (it is how you call them). While reading other people's blogs, you can quickly assess whether you have a common language with them. Yet another thing is the inspiration - I got inspired by some bloggers and people on Instagram. And basically, I think that's it. Lately I started to think about who am I writting to, and I realized that I would love to write to you. I think about my own memories from my childhood, which often are very partial and blurred. I had asked your grandparents about them many times, but often they just can't remember. I would like to know more about how it was, and maybe some day you will also be interested in your own memories. Your father assures me that the content of this blog has a chance to survive ;) Why make it public? Going public as a blog works as a motivation for me. I try to do my best with the photos, and I really love that about the blog, too. Perhaps someone will also get inspired, and that would be a nice feeling too. Why in english? I realized while writting in english it was easier for me not to get to much exalted. I'm sure that you will speak fluent English and one day you will laugh at my Polish-English here ;) Hope you enjoy! Some thoughts about today, for starters. We went to Warsaw center to meet your father who was getting a tattoo done in the Powiśle district. We started off with lunch. You really liked the place, because it was next to the railway bridge, so you were trainspotting all the time we spent there. They had a full shelf of board games, so you were not really interested in the food, but rather in exploring the new games. We played Chińczyk and than you found a nice looking game, that had animals in it. Your brother was fairly calm, which was a pleasent surprise, as lately he had gotten some difficult baby-days. You wanted to take your scooter with you and go for a ride, in spite of the little rain. I took some photos of you on the scooter (which your godmother had given you just a few days ago). We went to meet your father in the tattoo studio. You were very interested in what was going on there, and as we were leaving, you said hey to everyone out loud. Today was a special day because you said bye in every place we had gone to. We had been talking about saying hello and goodbye for some time. I thought that was great.

NATURALNI RODZICE

Mama spieniężona / spojrzenie

Mama na swoją wartość może zapracować. Najskrupulatniej sama siebie podliczy - w tygodniach, po których wróci do pracy na najwyższych obrotach, w złotówach zysku z biznesu, na pomysł którego wpadła jeszcze w połogu. Ostatecznie w liczbie dwudaniowych bajecznych obiadów prosto na kulinarnego bloga, o ile nie gotuje ich za rzadko, ani za często, tak akurat, w sam raz, że zwraca uwagę. Mama najpewniej dążyć będzie do spieniężenia. Spienięży swoje talenty albo rodzinę. Jeśli nie wróci do pracy, zacznie sprzedawać handmade, albo założy bloga. Zainwestuje w modne krzesła, szmaty i plakaty, a potem sprzeda się razem ze swoimi dziećmi. Mama niespieniężona wzbudzi pogardę, litość, a nawet oburzenie. Albo życia nie ma, albo żeruje pasożytka. Ktoś tej mamie w miesiącu da jakieś pieniądze. Za co jej da? Za ten obiad jednodaniowy, górę prania nieposkładanego i lepką plamę na podłodze? Jak to porównać z awansem, wernisażem, projektem, artykułem…? Trudniej wyprać wszystkie brudy niż zdobyć certyfikat zawodowy, bez dwóch zdań. Ktoś tej mamie płaci albo ją utrzymuje. Nie słyszałam żeby ktoś się z nią dzielił. Chodzi więc w tym spieniężeniu nie tylko o wartość własną, ale o wolność. Wyzwolenie od osądu, patronizowania i wszędobylskiego pouczania. Oderwanie od lepkiego poczucia wyobcowania ze świata. Rezygnując ze stałej pracy, bez artystycznych talentów do rękodzieła i zapału do sprzedaży cierpię nieokreślony głód. Całuję małe stópki, z zainteresowaniem słucham pierwszych rezolutnych wypowiedzi. Wącham mięsiste bobasie poliki. Mój środek jest jednak w czyśćcu. Bo gdybym miała córkę, to nie wiedziałabym jak ją wychować.

NATURALNI RODZICE

Naturalny przewodnik / Kraków / Ładnebebe

Co nam się podobało, co polubił mały człowiek, gdzie fajnie się bawił, gdzie razem dobrze się czuliśmy i co wartościowego zjedliśmy. Na pięknym Ładnebebe nasz przewodnik po Krakowie. Lubimy tam wracać!

NATURALNI RODZICE

Po podróży / Zakopane

Wróciliśmy z małej podróży, ponad dwa tygodnie w Krakowie, kilka dni na Gubałówce. Ponad dwa tygodnie w sercu życia kulturalnego, kilka dni górskiego krajobrazu. Końcówka była słoneczna, śnieżna i rodzinna. Mały człowiek za rok przyjeżdża do wujka na narty.

NATURALNI RODZICE

Teatralne skrytki, słoiki / Cricoteca

Robi się ciemno, latarkami ściskanymi w małych rączkach mali ludzie prześwietlają zapełnione skarbami słoiki. Kryją misia, maleńkiego dinozaura, gałązki... Potem własne skrytki wypełniają przedmiotami wybranymi z dużej sterty. Pakują słoiki do retro walizki, przyglądają się im naświetlonym kolorowym światłem. Kto w nich zamieszkał? Światła zmieniają barwy, a oni snują historie... Spędziliśmy dobry czas w nowej Cricotece. Na kreatywnych warsztatach i w nowoczesnych wnętrzach, wśród teatralnych rekwizytów Tadeusza Kantora. Tak pozytywie dzieci reagują na kontakt ze sztuką! Info Lutowe warsztaty w Cricotece mają tytuł Przedmioty w teatrze. Zajęcia prowadzone są dla dzieci w różnych przedziałach wiekowych. Więcej informacji w zakładce Edukacja na stronie Cricoteki.

NATURALNI RODZICE

Wielkie święto małego człowieka / urodziny i zabawki Janod

W trzecich urodzinach jest coś niezwykle wzruszającego. Oto mały człowiek minął magiczną granicę, umie mówić, ma własne zdanie, zainteresowania, jest prawie samodzielny i zmierza do przedszkola. Świeczkę z rakietą na torcie (oczywiście) czekoladowym zdmuchnął elegancki chłopaczek. Świętował ze swoim przyjacielem, jak go nazywa, a po zabawie zabrał nas wszystkich na przejażdżkę konikami po krakowskim rynku. I prezenty! Mały człowiek dostał książki, fantastyczną mapę świata z pinezkami i dwie wyjątkowe zabawki Janod, wóz strażacki DIY i wymarzoną rakietę od swojego małego przyjaciela. Rzadko zachwycają nas zabawki, ale te naprawdę nam się podobają. Są pięknie zaprojektowane, wykonane z drewna, solidne. Bezpieczne i odpowiednie do zabawy dla trzylatka. Sprawiają małemu dużo radości, odwołują się do atrakcyjnych tematów, inspirują do kreatywnej zabawy. Od urodzin ugasiliśmy już sporo pożarów różnej natury, zastanawiając się nad przeżyciami strażaków (nie mają narysowanych buziek). Może któryś z nich jest kobietą? Snujemy rozważania o lotach w kosmos i uśmiechniętym astronaucie pilotującym rakiętę. Zabawa wozem jest ciekawa również dla nas (tak, istnieje niebezpieczeństwo przejęcia zabawki z rąk dziecka), można go rozłożyć na części pierwsze. Budowa wozu dla trzylatka jest wyzwaniem, ćwiczy szereg umiejętności. Od planowania, poprzez zdolności manualne, posługiwanie się narzędziami, aż po nazywanie poszczególnych elementów, kolorów. Uczy współpracy, konfrontuje z własnymi umiejętnościami i ograniczeniami. I wóz super fajnie wygląda, kiedy mały człowiek ciągnie go za sobą trzymając za sznureczek. Dziękujemy Janod Polska za nadzwyczajny prezent! Więcej informacji o marce dostępne jest również na profilu Facebook.

NATURALNI RODZICE

Krakowski mikroklimat / spacery

Dzieciom zdarza się pójść spać, wtedy mam szansę się rozejrzeć. Wokół jest Kraków wielobarwny, czasem piękny, olśniewający, czasem brzydki, zabałaganiony i brudny. Niedługo trzeba szukać aury tajemnic, kultury i inspiracji. Ciężkie od smogu powietrze spowija gęstwinę krakowskich zabytków i miejskich przeżyć. (...) Wolę wiele rzeczy, których tu nie wymieniłam, od wielu również tu nie wymienionych. (...) Wiesława Szymborska (Możliwości)

NATURALNI RODZICE

Dziecko na targu / Kazimierz

W zimowy sobotni poranek wybieramy się na plac Nowy kupić prawdziwe jedzenie na śniadanie. I pocieszyć się trochę niepowtarzalnym charakterem handlowej przestrzeni otaczającej kazimierski okrąglak, zwany podobno rondlem. Info Targ zdrowej żywności Prawdziwe Produkty w soboty w godz. 10:00 - 16:00.

NATURALNI RODZICE

pomarańczowy ryż z musem jabłkowo - imbirowym / przepis

Ciepłe śniadanie, które można jeść codziennie, takie jest dobre. Słodkie i rozgrzewające. ryż basmati duże jabłko połówka pomarańczy łyżka rodzynek łyżka żurawiny suszonej kawałek świeżego imbiru pół szklanki mleka roślinnego cynamon łyżka brązowego cukru łyżka prawdziwego miodu łyżka masła klarowanego Ugotowany ryż delikatnie podsmażam na maśle klarowanym z cynamonem i kawałkami pamarańczy bez skórki. Dodaję mleko roślinne, cukier i bakalie, przykrywam i zostawiam na małym ogniu. Jabłko obieram, kroję na kawałki i prażę z niewielką ilością wody z dodatkiem pokrojonego w plasterki imbiru. Dodaję odrobinę cynamonu i miód. Miksuję do konsystencji musu rękami małego człowieka. To jego ulubiona czynność w kuchni! Ryż podaję polany musem z listkiem bazylii.

NATURALNI RODZICE

Wilkoniada i babcia / wystawa

Rzeźbione w drewnie, bajkowe ptaki, latające ryby, dzikie koty, krokodyl, nietoperz, dzik... Pędzące konie, proste i pełne ekspresji, jak malowidła w Lascaux. No i towarzystwo ukochanej babci. Czy wiele więcej trzeba do szczęścia, gdy jest się chłopczykiem? Info Zwierzyniec Józefa Wilkonia do 1 lutego można oglądać w warszawskim Centrum Olimpijskim. Wstęp jest bezpłatny.

NATURALNI RODZICE

zapach czekolady

Na ulicy Lubelskiej mały człowiek rozejrzał się dookoła, Co to za zapach? To jest zapach czekolady, który był tu odkąd pamiętam.

NATURALNI RODZICE

Islandia / Ładnebebe

Miesiąc temu spoglądaliśmy przez okno na ocean, planując kolejną wyprawę w głąb wyspy. Kilka dni później, w towarzystwie ciepłej i gościnnej polskiej rodziny (z blogującą mamą), spacerowaliśmy przy błekitno - szarych wodospadach. Znaleźliśmy się w niezwykłym górskim krajobrazie, spowitym śnieżną mgłą. Późnym popołudniem okryło nas niebo pełne spadających gwiazd. Mały człowiek z tatą podziwiali je zanurzeni w ukrytym wśród skał naturalnym gorącym źródle. A droga powrotna do domu z tego pięknego miejsca rozpoczęła się niebieską zorzą polarną. Islandia zimą to niezapomniane przeżycie. Ładnebebe zaprosiło nas do swojego inspirującego cyklu podróżniczego. Opowiadamy trochę więcej o swojej podróży. Nie możemy się doczekać kolejnego wyjazdu. Na razie, lokalnie, planujemy zaprzyjaźnić małych ludzi z Krakowem.

NATURALNI RODZICE

gwiazdy / męskie DIY

Kij przyniesiony z lasu, papierowe gwiazdy, kawałek sznurka i mnóstwo narzędzi, czyli przedpołudnie pełne zabawy dla małego człowieka. Przy tym trochę nauki w obejściu z narzędziami, bo te prawdziwe nie zawsze bezpieczne, a te zabawkowe dość delikatne. I taki przypadek, że w święto Trzech Króli zawisły u nas trzy gwiazdy. Info Czarne papierowe gwiazdy Little Lovely Company Drewniane narzędzia Small Foot Company Oba zestawy dostępne w fajnym sklepie Panna Klara

NATURALNI RODZICE

historie ze sztuką / przygody z książką

Po wystawie w Muzeum Sztuki Nowoczesnej sprawiliśmy sobie artystyczną pamiątkę. Zasiedliśmy w domu do obejrzenia znanych obrazów, zastanawiając się jakie zabawne historie się za nimi kryją. Mały człowiek wybrał dla niego najciekawszą. Zanurzył łapki w gęstej farbie o przyjemnej konsystencji i namalował cztery płonące dzieła. A potem dorobił do nich świąteczne fabuły, doklejając małe naklejki. Tak powstała kapela Mikołajków na czerwonej planecie. Info S. Coissard i A. Lemoine, (Prawdziwa!) Historia sztuki. Wydawnictwo Muchomor. To ostatni wpis w ramach akcji Przygody z książką. Fajna inicjatywa, poczytaliśmy sporo o literaturze dla dzieci, złapalismy inspiracje do zabaw. Dziękujemy!

NATURALNI RODZICE

oto wyprawka / Ładnebebe i Beaba

Ładnebebe i Beaba zaprosiły nas do swojego cyklu wyprawkowego. Opowiedzieliśmy o tym jaka jest wyprawka najmniejszego, czym się kierowaliśmy przy jej kompletowaniu. To fajnie, znaleźć się na portalu pełnym inspiracji! LOVE

NATURALNI RODZICE

Mikołajowie inaczej / Przygody z książką

Na Islandii do dzieci przychodzi nie jeden Mikołaj, a aż trzynastu (Yule Lads). Trzynastrotność naszych mikołajek, bo mali ludzie znajdują prezenty w pozostawionym na parapecie bucie przez trzynaście przedwigilijnych dni. Chyba, że były niegrzeczne, wtedy z buta mogą wyjąć ziemniaka. Przodkami współczesnych poczciwych dziadków, są złośliwe kreatury, nękające społeczność, niejednoktornie dopuszczające się czynów karalnych. Ich matką jest Grýla, zamieszkująca góry trollica, która opuszcza swoje rewiry w okresie świąt, żeby straszyć niegrzeczne maluchy. Jej ulubione świąteczne danie to gulasz z niegrzecznych dzieci, smakoszka. Za podróżny kalendarz adwentowy posłużyła nam książka z zaklejonymi stronami - codziennie czytamy ją od paczątku ze stroną na dany dzień. Jest fajna, bo niestandardowa. O Mikołaju, prezentach, choince, ale inaczej, trochę zagadkowo i zaskakująco. Z perspektywy nieznających tradycji świątecznej pingwinów z bieguna południowego. Info Brian Pilkington "Prettan dagar til jola", Wydawnictwo Mal Og Menning Angelika Stubner "Sekretna księga Świętego Mikołaja", Wydawnictwo Zielona Sowa Dołączyliśmy do bardzo fajnej inicjatywy blogowej Przygody z książką. Za dwa tygodnie kolejny wpis o wspólnym czytaniu.

NATURALNI RODZICE

elfy / Islandia

Islandię spowija magiczna aura. Wśród dymiących gejzerów i wulkanicznych skał swoje domostwa mają trolle, krasnoludy, a przede wszystkim elfy. Znaczna część islandzkiej populacji dopuszcza istnienie tych istot. Kraj ma nawet swoją naczelną elfią specjalistkę, która mediuje pomiędzy ludźmi a elfami. Tym ostatnim nierzadko nie odpowiada poczynanie islandczyków, sygnalizując swoje niezadowolenie poprzez złośliwości. Bieg niejednej drogi w tym kraju został zmieniony ze względu na elfie skały. Broniące swych interesów stworzenia dewastowały sprzęt, a budowom towarzyszył niewytłumaczalny pech. Od początku naszej wyprawy elfy wydały się małemu człowiekowi warte zainteresowania. Wypatruje małych domków (wielu Islandczyków ma takie w swoich ogródkach) i ukrytych stworzeń wśród czarnych skał. Nieustannie pyta czy elfy zaprosiły nas już do siebie do domu. Zgubione niezależnie od siebie szalik i czapkę intuicyjnie przypisał działaniu elfów; ot zrobiły mu psikusa. Być może coś w tym jest, obydwie rzeczy znalazły się w innych miejscach... Podczas jednej z wypraw doświadczyliśmy niezwykłej gościnności Islandczyków. Kultową restaurację w niewielkiej wsi rybackiej otwierano dopiero za godzinę, a pogoda nie sprzyjała spacerom. Zostaliśmy zaproszeni do ciepłego, a do tego niezwykle pięknego domu nad oceanem. Mały człowiek dostał kosz pełen retro zabawek. Jest przekonany, że jego prośby zostały usłyszane i spotkał nas zaszczyt goszczenia w domu elfów.

NATURALNI RODZICE

Co to znaczy pogoda / Islandia

Zrozumieliśmy, że w pogodzie nie chodzi o temperaturę. Tu często jest teraz powyżej zera i co z tego. Aura potrafi zmienić się z minuty na minutę. spokój - grad - śnieg - spokój - wiatr - deszcz Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Przez pierwsze dni obawiałam się wyjść sama z dziećmi. Z wózkiem i dwójką raczej bym się nie zdecydowała, bezpieczniej czuję się, kiedy najmniejszy podróżuje w chuście. Gulfoss, ogromny wodospad, obejrzeliśmy na dwa razy - najpier mały człowiek z tatą, później ja, najmniejszy spał w samochodzie. Właśnie zachodziło słońce, rozkręcała się pogoda sztormowa. Ciężko mi się wracało do samochodu, serio, walka! Daliśmy więc sobie kilka dni na przystosowanie do warunków. Jutro ruszamy dalej. Islandia jest niesamowita, dynamiczna, niepodobna do niczego, co znamy.

NATURALNI RODZICE

książki w podróż / przygody z książką

Za kilka dni wyruszamy w podróż na Islandię. Życie niby toczy się normalnie, ale dużo myślimy i rozmawiamy o wyjeździe, zastanawiamy się jak to będzie. Czytamy o wulkanach i wielorybach... Zaproponowałam małemu człowiekowi, żeby wybrał trzy książki i zabawki, które chciałby ze sobą zabrać. Co do tych ostatnich nie podjął jeszcze decyzji. Spakował mały worek klocków i wyjął grzechoczące drewniane jajo dla najmłodszego. Przygotował za to książki - słonia w kratkę, psa, który szukał i muminki. Poprosił, żebym poczytała mu o psie. Z przyjemnością, bo lubię przytłumioną kolorystykę ilustracji w tej książce i podoba mi się jej koncepcja. Czego szuka pies pozostaje zagadką do ostatnich stron. Dla małego to tajemnica jeszcze przy trzecim wspólnym czytaniu. Tekst jest dość rozbudowany, jednocześnie napisany przystępnym dla malucha językiem. Z pozoru niewiele znaczące wydarzenie nabiera tutaj znamion prawdziwej przygody. A my już nie możemy się doczekać naszych przygód w zimnej krainie. Info Dołączyliśmy do bardzo fajnej inicjatywy blogowej Przygody z książką. Za dwa tygodnie kolejny wpis o wspólnym czytaniu.

NATURALNI RODZICE

czytelnik / biblioteka publiczna

Może to i mocno oldschoolowe, ale zapisaliśmy się do biblioteki. Na półkach dużo dobrych książek dla dzieci, więcej niż się spodziewałam. Rozłożyliśmy się na kolorowych pufach i urządzilismy sobie czytelnię. Mały człowek zaczął trochę wariować, chyba od nadmiaru dobra. Wyszliśmy wyczerpani, ale uśmiechnięci, z dwoma wypożyczonymi książkami pod pachą. Biblioteczne pierwsze koty za płoty.

NATURALNI RODZICE

Kubuś oldschool / przygody z książką

I nagle mały człowiek jest w wieku zrozumienia Kubusia Puchatka. Przy odrobinie wsparcia z naszej strony zaczyna angażować się w przygody zwierząt ze Stumilowego Lasu. Chcieliśmy żeby najpierw poznał misia narysowanego przez Shepard'a, nie jego jaskrawego Disney'owskiego brata. Przegląda kolorowe ilustracje w wydaniu z 1994 roku. Pyta dlaczego Krzyś tak ciągnie Puchatka po schodach. Rozmawiamy o błotno-balonikowym kamuflarzu misia. A na śniadanie jemy kanapki z prawdziwym miodem z rodzinnej pasieki. Info Dołączyliśmy do bardzo fajnej inicjatywy blogowej Przygody z książką. Za dwa tygodnie kolejny wpis o wspólnym czytaniu.

NATURALNI RODZICE

Pieniek i ekologia

Pieniek w każdy wtorek chodzi na spacer po lesie. Zbiera różne ciekawe rzeczy, liście, gałązki, ładne kamienie, porzucone przedmioty wszelkich kształtów i kolorów. Zbiera i zbiera, aż w końcu jest ich tak dużo, że postanawia otworzyć w domu muzeum... Czytając Pieńka rozmawiamy o zaśmiecaniu lasów i segregacji odpadów (i o kochanej babci, która zabiera na lody). W końcu postanawiamy zrobić własne muzeum. Idziemy szukać naturalnych eksponatów. Mały człowiek podnosi z trawy butelkę i narzeka na 'pana', co 'brzydko wyrzucił na ziemię'. Nie wiem dlaczego nie mogła tego zrobić pani, ale cieszy mnie, że mały złapał temat. Z dezaprobatą wskazuje kolejne śmieci, a ja żałuję, że nie wzięłam ze sobą torby, zrobilibyśmy mini sprzątanie świata. Pieniek ostatecznie porzuca zbieractwo i staje się minimalistą. Z tych kompletnie bezużytecznych przedmiotów, z którymi nie ma co zrobić, tworzy małe dzieła sztuki. Drzewny ludek dostarcza więc wielu ciekawych tematów do wieczornych rozmów. Info Åshild Kanstad Johnsen Pieniek otwiera muzeum Wydawnictwo Dwie Siostry

NATURALNI RODZICE

Powitanie

Rodzina przywitała naszego maluszka. <3