MAMMALINA
To miał być spokojny poranek…
To miał być spokojny poranek. Spokojne śniadanie Jasia i moja leniwa kawa… Pogaduszki w jego języku i takie tam szmery bajery. A później spokojne wyjście do pracy. Wspólna jazda w samochodzie. Pioseneczki. No wiecie, jak z serialu o lukrowym macierzyństwie. Tak miało być. A był ARMAGEDON. Dziś w moje dziecko wstąpiło coś, czego słowami ująć […]